Jak wiadomo kto chce tanio budować musi negocjować cenę prawie każdej pierdułki. U nas w sumie to nie była nic takiego tylko wymarzone drewniane drzwi.
Mój mąż - Piotrek- poszedł dzisiaj do tego sklepu z drzwiami co by zamówić drzwi które dzień wcześniej wybrałam. Zachodzi i mówi do sprzedawcy : Moja żona wczoraj tu była i wybrała drzwi które jej się podobały. Sprzedawca potwierdza. Piotrek pokazuje odpowiedni model co by potwierdzić że o te chodziło. Mówi Proszę Pana ale ja tych drzwi za taką cenę niekupie. Sprzedawca się trochę zaniepokoił bo myślał że ma już pewnego klienta, wyciągnął kalkulatorek i liczy. Rzucił cenę 400 zł. tańszą. :))) POtem pyta się czy chcemy próg metalowy który jest w standarcie czy dopłącimy do drewnianego -podobno drewniany jest lepszy i ładniejszy . To Piotrek mówi że dopłacimy. Ok Pan znowu liczy i mówi cenę jeszcze o 50 zł. tańszą niż poprzednio. HA Ha już go lubię. W sumie mój mąż wynegocjował drewniany próg i 450 zł zniżki. Niech to będzie zachęta dla rozpoczynających budowę aby walczyli o swoje.